Od około tygodnia w sklepach dostępna jest nowa kolekcja zapachów Yankee Candle Coastal Living.
Przetestowałam wszystkie nowości w woskach, choć nie zaprzeczę, że pokusa zamówienia pastelowego słoja była dość spora. Ale... kierując się rozsądkiem (aha....) kupiłam najpierw woski.
I całe szczęście...
Nie mogę powiedzieć, że te zapachy są nieładne. Bo nie są. Przeciwnie, są przyjemne i na żaden z nich nie reaguję totalną niechęcią (a bywało tak przy innych kolekcjach YC). Zwyczajnie nie widzę możliwości wypalenia całego słoja któregoś z tych zapachów.
Ta limitowana kolekcja zapowiadana była na tegoroczne lato. Dość wcześnie lato zawitało w 2017 roku, bo w samym środku mroźnego lutego. Może dlatego te zapachy "nie smakują" tak dobrze.
Przetestowałam wszystkie nowości w woskach, choć nie zaprzeczę, że pokusa zamówienia pastelowego słoja była dość spora. Ale... kierując się rozsądkiem (aha....) kupiłam najpierw woski.
I całe szczęście...
Nie mogę powiedzieć, że te zapachy są nieładne. Bo nie są. Przeciwnie, są przyjemne i na żaden z nich nie reaguję totalną niechęcią (a bywało tak przy innych kolekcjach YC). Zwyczajnie nie widzę możliwości wypalenia całego słoja któregoś z tych zapachów.
Ta limitowana kolekcja zapowiadana była na tegoroczne lato. Dość wcześnie lato zawitało w 2017 roku, bo w samym środku mroźnego lutego. Może dlatego te zapachy "nie smakują" tak dobrze.