29.7.18

Świece w upały

Świece w upały
Co i jak palić w upały, żeby świece nadal dawały radość?



W czasie upałów niektórzy z nas na myśl o dodatkowym źródle ciepła w postaci nawet maleńkiego płomienia świecy dostają gorączki.
Jednak ja nie rezygnuję z palenia nawet w takiej aurze. Oczywiście, żeby była jasność, wspomagam się wiatrakiem, zasłoniętymi roletami, obniżając dostęp ciepła jak tylko mogę. Ciężko palić świece w pełnym słońcu, kiedy oblewa Cię fala gorąca :)
Polecam palenie świec na świeżym powietrzu. Wbrew pozorom dobrze je wtedy czuć a zapach fajnie roznosi się w powietrzu.


Co palę w upały?


1) Zapachy owocowe

Pomimo, że nie jestem wielką fanką owocowych aromatów, to pasują mi one do tej pory roku, orzeźwiający zapach soczystej brzoskwini czy jabłka może mi towarzyszyć w czasie upałów. Ważne, żeby nie był zbyt słodki, zbyt mocny i ciężki.
Co wybieram z tej kategorii?
Peach&lavender Yankee Candle
Cool Harvest Morning Goose Creek
Fiji Kringle / Country Candle



2) Zapachy miętowe

Nie mam zbyt wielu miętowych świec w swoich zasobach, ale nie mogę obejść się bez:
Wild Mint Yankee Candle
Season of Peace Yankee Candle 
Winter Wonderland Chestnut Candle



 3) Zapachy natury

Nawet w najgorętszy dzień naturalne zapachy nie są męczące. Mogą to być zapachy drzewne, roślinne, herbaciane. W ostatnich dniach paliłam więc z przyjemnością
Ebony&oak Yankee Candle,
Holiday Sage Yankee Candle,
White Tea Yankee Candle
White Tea& Bergamot Goose Creek
Catching Fireflies Goose Creek,
Sweet Woods Milkhouse Candles.
 





A Wy? jakie zapachy wybieracie w taki upał?





15.7.18

Napa Valley Sun - mój ulubiony zapach.

Napa Valley Sun - mój ulubiony zapach.

Czy potraficie wskazać jeden ulubiony zapach? Nie? Właśnie. I ja też nie. 

Mam kilku faworytów do tego zaszczytnego miana. Ten, który chcę Wam dziś przedstawić, będzie jednym z nich. To ścisła czołówka moich ulubieńców.
 
Oto Napa Valley Sun.  
Etykieta podpowiada, czego możemy spodziewać się po zapachu. Wzgórza Kalifornii i zalewające je promienie wschodzącego słońca. Zapach został wydany jako część kolekcji Wine, która została wydana w 2010 roku, poza Napa Valley Sun jest w niej Grapevine & Oak oraz Vineyard. 

Producent, moim zdaniem, błędnie ulokował ten zapach w kategorii Fruit, co nie było dla mnie zachętą, bo owocowe zapachy nie należą do moich ulubionych i tak naprawdę jest tylko garstka owocowych świec, które lubię.  

Jak zatem, (skoro nie owocami), pachnie Napa Valley Sun?

Opis producenta: 
Pachnące promienie złotego, pudrowego bursztynu z wykończeniem kwiatu wanilii.


Nuty zapachowe:ozon i świeża śmietana,  
piżmo, róża i jaśmin,  
wanilia, paczula i drzewo sandałowe.

Moje odczucia zapachowe:
Dla mnie Napa pachnie bardzo waniliowo, ale to taka wanilia nie do końca spożywcza, choć dominuje nuta przypominająca waniliowy budyń. To wanilia perfumowa z dodatkiem piżma i drzewa sandałowego. Jest jednocześnie kremowa i totalnie otulająca.
To zapach idealny na zimne wieczory, kiedy to potrzebujemy otulenia, wrażenia ciepła i przytulności. Ale nie tylko. Paliłam go dzisiaj, kiedy temperatura sięga 28 stopni i też mi do takiej aury pasuje. 
Może to zabrzmi śmiesznie ale czasem palę go kiedy czuję się niezbyt dobrze, po ciężkim dniu, okresie ciężkiej pracy, czy wtedy, kiedy jestem niespokojna. Czuję się przy nim bezpiecznie.

Moja ocena:
Moc: 9/10
Wygląd: 10/10
Zapach:11/10



A Wy znacie ten zapach, przypadł Wam do gustu?




Copyright © 2016 Co Za Zapach , Blogger